• Agnieszka Sobczak: – Kiedy i jak zaczęła się twoja przygoda z modelingiem?

    Julia Gardychowska (modelka): – Niedawno, niepełna półtora roku temu. Miałam wtedy 17 lat. Wcześniej często pozowałam do zdjęć robionych przez brata i znajomych, i to właśnie oni namówili mnie do wysłania zgłoszeń do agencji modelek w Warszawie i Łodzi. Zostałam przyjęta do jednej z nich i pierwszym moim zleceniem była sesja billboardowa reklamująca październikową edycję Fashion Philosophy Fashion Week Poland.

    Jesteś uczennicą liceum w Kolumnie. Jak godzisz szkolne obowiązki z pasją?

    – Uczę się w ostatniej klasie. Były takie sytuacje, że musiałam opuścić lekcje, żeby jechać na casting. Wtedy nie jest łatwo. Uczę się sama, zaliczam sprawdziany w innych terminach. Chyba najtrudniejszym zadaniem było wyprzedzenie materiału o cały miesiąc, co umożliwiło mi wyjazd do Mediolanu już na początku czerwca. Nie zmieniłam jednak swoich priorytetów i cały czas szkoła jest dla mnie najważniejsza. Podróże i poznawanie nowych ludzi to tylko przyjemność, dzięki której mogę podszlifować język i zwiedzać.

    Kto jest twoim wzorem? Którą z modelek, którego z projektantów darzysz szczególną sympatią?

    – Na świecie jest wiele wspaniałych modelek. Kate Moss, Naomi Campbell to kobiety, których nazwiska znają wszyscy. Jeśli chodzi o mnie, uwielbiam oglądać zdjęcia oraz pokazy Anji Rubik i Moniki Jagaciak. Nie mam swoich ulubionych projektantów. Podziwiam kreacje Elie Saab i Chanel.

    Byłabyś skłonna wziąć udział w telewizyjnym show Top Model?

    – Nie, uważam, że to program typowo rozrywkowy, który ma bawić albo szokować widza. Daleko mu do pokazania prawdziwego świata modelek. Wiele dziewczyn, pomimo wygrania programu, nie zrobiło kariery, kilka zostało celebrytkami, a większość zniknęła całkowicie. Chociaż są wyjątki. Renata Kuczarb, finalistka trzeciego sezonu, wyjechała ostatnio do Dubaju, gdzie bierze udział w wielu kampaniach i sesjach zdjęciowych do magazynów.

    Zatem odradzasz?

    – Raczej tak. Jeżeli dziewczyna ma predyspozycje, lepiej niech zgłosi się bezpośrednio do agencji i nie zawraca sobie głowy programem.

    Jakich poświęceń wymaga praca w modelingu? Jak dbasz o swoją figurę, wygląd?

    – Modeling wymaga od dziewczyn nieskazitelnej cery, zdrowych włosów i paznokci oraz wysportowanego i szczupłego ciała. Musimy mieścić się w określonych wymiarach. Większość dziewczyn pracujących w tym zawodzie ma niesamowitą przemianę materii. Tak naprawdę jest to jeden z warunków. Ciągła i rygorystyczna dieta byłaby dla młodej dziewczyny po prostu niezdrowa. Co prawda nie możemy codziennie objadać się hamburgerami, ale nie jest prawdą, że jemy waciki nasączone sokiem. Ważne są też regularne ćwiczenia, ponieważ lekko umięśniona sylwetka wygląda o wiele lepiej niż tylko szczupła. Poza tym wysiłek fizyczny pomaga utrzymać stałą wagę, bez specjalistycznych diet. Wystarczy jeść po prostu zdrowo.

    A co przeszkadza najbardziej, dokucza w tym niełatwym zawodzie?

    – Nasze castingi często odbywają się rankiem, więc musimy kłaść się wcześnie spać, by być wypoczętymi. Zazwyczaj o ósmej stawiamy się na przymiarkach i próbach, później czekamy na makijaż i fryzury, by dzień zakończyć wieczornym pokazem. Fashion Week są jeszcze gorsze pod tym względem. Podczas światowych tygodni mody pracujemy od poranka do późnych godzin nocnych, biegając od pokazu do pokazu. A co dokucza? Kilkumiesięczna rozłąka z rodziną. Na szczęście są telefony, internet.

    Pamiętasz swoją pierwszą sesję zdjęciową?

    – Oczywiście, że pamiętam! Zanim podpisałam umowę z agencją, brałam udział w kilku sesjach z koleżankami i z bratem. Ale pierwszą profesjonalną sesją były zdjęcia testowe, czyli takie, które mają pokazać czy dana dziewczyna się nadaje oraz ukazać jej sylwetkę, twarz i umiejętności pozowania. Sesja odbywała się w Warszawie. Wówczas powstały pierwsze czarno-białe zdjęcia do mojego portfolio.

    Jak wspominasz debiut na wybiegu?

    – To było na październikowym łódzkim Fashion Week rok temu. Stresowałam się ogromnie. Nie obyło się bez kilku lekcji chodzenia z choreografką, ponieważ modelka nie może od tak iść po wybiegu, są pewne zasady, którymi trzeba się kierować.

    Jesteś związana na stałe z jakąś konkretną agencją?

    – W tym momencie jestem związana z warszawską i mediolańską agencją.

    Zabawne sytuacje w pracy …

    – Jeśli sesja jest w plenerze, zabawne są zawsze reakcje przechodniów, ich zdziwienie, zaskoczenie. Niedawno brałam udział w zdjęciach, które odbywały się na powietrzu, naprzeciwko budowy. Panowie budowlańcy przerwali swoją pracę, by popatrzeć. Ta widownia była jedyna w swoim rodzaju:)

    A trudne momenty?

    – Kiedy mamy robić plenerową kampanię kolekcji na wiosnę i lato, gdy temperatury są bardzo niskie, wieje wiatr, pada deszcz, a my musimy dzielnie stać i pozować.

    Modelki bardzo wcześnie rozpoczynają swoją karierę, jednak stosunkowo w młodym wieku ją kończą. Coraz więcej byłych modelek staje po drugiej stronie aparatu lub próbują swoich sił jako projektantki, stylistki. Bierzesz pod uwagę tego typu aktywność w przyszłości?

    – Najlepiej zacząć swoją przygodę z modelingiem w wieku 16 lat. Kończy się ją przeważnie po 25. roku życia, chociaż są wyjątki. Dziewczyny, żeby zostać w biznesie, który wciąga niesamowicie, zakładają agencje, fotografują, stylizują. Nie myślałam, czy chcę w przyszłości pójść tą drogą.

    Jak odbierają realizację twoich marzeń najbliżsi, ale też koleżanki, koledzy, znajomi?

    – Rodzina bardzo mnie wspiera i jest dumna z każdego, nawet najmniejszego sukcesu. Moi znajomi chyba też cieszą się z moich osiągnięć.

    Jakich rad udzieliłabyś dziewczynom, które marzą o karierze modelki?

    – Nie wiem, czy jestem odpowiednią osobą, żeby cokolwiek doradzać, ale przede wszystkim trzeba mieć dużo wiary w siebie, nie rezygnować ze swoich marzeń i wysłać zgłoszenie do agencji, zamiast iść do programów telewizyjnych.

    Mieszkasz w Kolumnie. Uważasz, że młodzi zdolni mogą rozwijać w Łasku-Kolumnie swoje zainteresowania?

    – Niestety, w Łasku nie ma nic, co związane byłoby z modą i modelingiem. Jeśli jednak ktoś chce śpiewać, tańczyć, grać na instrumentach, malować, doskonalić swoje umiejętności w zakresie jazdy na deskorolce czy rowerze, a nawet samochodowym wrakiem, to ma takie możliwości. Gdyby jeszcze była u nas praca dla młodych, byłoby idealnie.

    Wyzwania, cele, plany na przyszłość…

    – Największym wyzwaniem i celem jest matura i to na niej w tym momencie skupiam całą swoją uwagę. A jeśli chodzi o modeling – na razie nic nie zdradzam, żeby nie zapeszyć.

    Wywiad z 22.01.2014 r.

    Udostępnij