• Już po raz trzeci łaskowianie będą wspominać Inkę. Ta akcja powoli staje się tradycją. Wszystko za sprawą Polskiej Myśli Patriotycznej Łask.

     

    Serdecznie zapraszam wszystkich mieszkańców Łasku i okolic 28 sierpnia o godz. 21.00 na plac 11 Listopada w Łasku. W tym właśnie dniu przy współudziale władz miasta zapalimy lampkę pamięci dla Danuty Siedzkówny ps. „INKA”, niespełna 18-letniej sanitariuszki 4. szwadronu odtworzonej na Białostocczyźnie 5. Wileńskiej Brygady AK. Jest to już trzecia edycja naszej akcji Polskiej Myśli Patriotycznej Łask.

    Danuta Siedzikówna, ps. „INKA”, na przełomie 1945/1946 zaopatrzona w dokumenty na nazwisko Danuta Obuchowicz podjęła pracę w nadleśnictwie Miłomłyn w powiecie ostródzkim. Wczesną wiosną 1946 nawiązała kontakt z ppor. Zdzisławem Badochą „Żelaznym”, dowódcą jednego ze szwadronów „Łupaszki”. Po śmierci „Żelaznego”, zabitego podczas obławy zorganizowanej przez funkcjonariuszy UB 28 czerwca 1946, została wysłana przez jego następcę, ppor. Olgierda Christę „Leszka”, po zaopatrzenie medyczne do Gdańska. Tam rankiem 20 lipca 1946 w mieszkaniu przy ul. Wróblewskiego 7 we Wrzeszczu w jednym z lokali kontaktowych V Brygady Wileńskiej, których adresy zdradziła ujęta wcześniej przez bezpiekę Regina Żylińska-Mordas, łączniczka Szendzielorza (poszła na współpracę z UB) „Inka” została aresztowana. Została umieszczona w pawilonie V więzienia w Gdańsku jako więzień specjalny. W śledztwie (kierowanym przez naczelnika Wydziału III WUBP w Gdańsku Jana Wołkowa i kierownika Wydziału Śledczego WUBP Józefa Bika) była bita i poniżana, mimo to odmówiła składania zeznań obciążających członków brygad wileńskich AK.

    „Ince” zarzucono członkostwo w nielegalnej organizacji, nielegalne posiadanie broni, udział w napadach na funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej i UB, a także podżeganie do ich zabicia. Rozbieżności co do jej udziału w starciu pomiędzy partyzantami a UB i MO pojawiły się w zeznaniach samych milicjantów, spośród których tylko niektórzy zeznawali jakoby „Inka” strzelała i wydawała rozkazy. Jeden z milicjantów przyznał nawet, że „Inka” udzieliła mu pierwszej pomocy, gdy sam został ranny.

    Danuta Siedzikówna została skazana na śmierć 3 sierpnia 1946 przez Wojskowy Sąd Rejonowy kierowany przez majora Adama Gajewskiego. Obrońca Danuty Siedzikówny, Jan Chmielowski, wystąpił do prezydenta Bolesława Bieruta z prośbą o łaskę. Dokument ten został zredagowany i podpisany przez obrońcę, przy czym został częściowo napisany w pierwszej osobie. „Inka” odmówiła samodzielnego napisania takiego wniosku. Bolesław Bierut 19 sierpnia nie skorzystał z prawa łaski. W grypsie do sióstr Mikołajewskich z Gdańska krótko przed śmiercią „Inka” napisała: „Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się, jak trzeba„.

    Udostępnij