• Ostatnia kolejka rundy jesiennej nie była łaskawa dla piłkarzy LKS Kwiatkowice, którzy przegrali w wyjazdowym meczu z Unią Skierniewice 1:0.

    Orkan w meczu kończącym rundę jesienną wybrał się nad Bzurę do Zgierza, by zmierzyć się z miejscową Borutą.  Warunki do gry trudne, jak to w drugiej połowie listopada. Odprawa przed meczem i konkretnie nakreślone założenia na mecz przez  trenera Jacka Berensztajna. Na boisko wybiegli: w bramce Michał Chachuła, na lewej Kuba Faryś, na środku defensywy Tomasz Królikowski i Łukasz Matuszczyk, na prawej stronie Andrzej Dolot. W środku pomocy kapitan drużyny Patryk Niciak i Mikołaj Kotowski, na bokach linii pomocy absolwent I LO w Adam Konieczny i Jacek Majda. W ataku urodzony Piotr Burski i Dawid Kępniak. Początek meczu pod naszą kontrolą. Zawodnicy Orkana spokojnie wymieniają podania, kontrola tempa. Każdy wiedział co ma robić na boisku. Gospodarze byli zaskoczeni takim obrotem sprawy i nie mieli recepty na tak grający Orkan. Nie pozwalaliśmy na wiele rywalom, formacje blisko siebie, w górze królował Tomasz Królikowski, na bokach rządzili Kuba Faryś i Andrzej Dolot. Całość zabezpieczał Łukasz Matuszczyk i Michał Chachuła. Dobrze w mecz wszedł Jacek Majda, ciężko pracował Adam Konieczny. W środku świetną robotę wykonywał Patryk Niciak, mocno wpierał go Mikołaj Kotowski. Pierwszy groźny strzał oddał Adam Konieczny, piłka przeleciała nad poprzeczką. Za chwilę bramkarza sprawdził Jacek Majda, który minął rywala, złamał do środka i uderzył „na raty”, ale bramkarz poradził sobie z tym strzałem. W 28 minucie strzał Piotra Burskiego w ostatniej chwili zablokował rywal. Groźnie stałe fragmenty gry egzekwowali Patryk Niciak i Łukasz Matuszczyk. W 37 minucie Orkan zamknął Borutę w zamku, piłka krążyła jak po sznurku, na chwilę gospodarze wyblokowali, ale przytomnie zachował się Adam Konieczny, który zagrał do Dawida Kępniaka. Dawid uderzył po ziemi, bez przyjęcia, lewą nogą. Bramkarz był bez szans i piłka w siatce. Prowadzimy 1:0. Radość na boisku i ławce rezerwowych. Niestety w doliczonym czasie pierwszej połowy zabrakło nam koncentracji i gospodarze strzelili klasyczną bramkę do szatni. Szkoda, bo pierwszą odsłonę zagraliśmy mądrze i dobrze taktycznie.

    W przerwie zmiana, za kontuzjowanego Jacka Majdę na boisko wbiegł Bartek Wrona. Gospodarze po przerwie prezentowali się lepiej, a mecz się wyrównał. Dwie dobre akcje zrobił Bartek Wrona, ale powinien szukać strzału, jednak szukał. Na ciężkim terenie trudno było grać piłką, a boisko mocno weszło w nogi zawodnikom. W 80 minucie drugą żółtą kartkę obejrzał Piotr Burski. Jeszcze mocno szarpnął Adam Konieczny, który kawał serca zostawił na boisku. Bliski urwania się obrońcom był Dawid Kępniak, ale został sprytnie przytrzymany. W środkowej strefie świetnie przerwał akcję Andrzej Dolot, szybko uruchomił Bartka Wronę, nasz pomocnik minął rywala i został powstrzymany na pograniczu faulu, niestety gwizdek arbitra milczał. Trener Jacek Berensztajn od razu przegrupował ustawienie, na boisko wbiegli Piotr Gołuch i Dawid Liśkiewicz. Dawid w końcówce mocno popracował, co jeszcze mógł wykorzystać Patryk Niciak, który niesamowicie depnął z drugiej linii mijając zaskoczonych obrońców, jednak dogranie do wybiegającego Patryka było wyrzucające do boku i skończyło się na strachu dla gospodarzy. Arbiter doliczył 5 minut, ale wynik już nie uległ zmianie. To 6 remis w tym sezonie Orkana i 4 mecz bez porażki.

    W tabeli Kwiatkowice zajmują piąte miejsce, a Orkan jedenaste.

     

    Klasa okręgowa

     

    W ostatniej kolejce piłkarze MULKS Łask ulegli na wyjeździe z liderem MKS MOS Zduńska Wola 2:0.

    Łascy piłkarze zajmują siódme miejsce w tabeli.

     

    A-klasa

     

    W ostatnim meczu piłkarze Tęczy Brodni zmierzyli się z LKS Kalinowa. Tęcza była faworytem tego meczu. Goście zaczęli jednak mecz z wielką werwą i ochota do gry, starali się neutralizować ataki gospodarzy przed polem karnym i nie dopuszczać do sytuacji bramkowych. Udawał im się to do ok. 21 minuty meczu, kiedy to najprzytomniej w sytuacyjnej okazji zachował się Piotr Janik i zza pola karnego pokonał po raz pierwszy bramkarza Kalinowej. W meczu ten napastnik zdobył 4 gole. Było to jego 29 trafienie w 10 kolejkach rundy jesiennej, w których zagrał. Pozostałe gole zdobyli Paweł Strzeszewski, Mateusz Nastarowicz i Adam Dobrowolski. Asysty przy golach w tym meczu zaliczali Sebastian Kieraś, Paweł Strzeszweski x 2, Jakub Kopa x 2, Piotr Janik, Michał Plusiewicz. Do przerwy Tęcza prowadziła 3:0 choć wynik powinien być wyższy, nie wszystko  pod bramką rywala wychodziło. Strzał w słupek po wolnym Jakuba Kopy też powinien zostać zamieniony na bramkę.

    Druga połowa to już kompletna dominacja zawodników Tęczy, zdobyte 4 gole to tylko minimum co mogło wpaść. Sytuacji było dużo więcej. Zasłużone zwycięstwo nie podlegające dyskusji. W każdym sektorze boiska i aspekcie gry dominowaliśmy nad rywalem.

    W zwycięskim meczu z LKS Kalinowa zawodnicy Tęczy Brodnia przypieczętowali sobie pierwsze miejsce na zakończenie rundy jesiennej sieradzkich rozgrywek A klasy w grupie II. Tym samym przezimują na fotelu lidera bez względu na wynik zaległego meczu z drużyna TS Janiszewice nad, którą obecnie przewaga wynosi 5 oczek.

    Tęcza Brodnia: Smolarek – Dobrowolski, Matusiak, Kubiak, Plusiewicz – Kieraś Sebastian, Kopa, Owczarz, Kieraś Damian -Strzeszewski, Janik.

    Rokita Rokitnica zmierzyła się z UKS Ustków. Mecz dla naszych piłkarzy rozpoczął się bardzo korzystnie. Wyszliśmy na prowadzenie za sprawą trafienia Łukasza Szczechowicza. Mieliśmy też szansę na drugą bramkę, ale niestety nasi piłkarze niewykorzystali okazji. Ta wkrótce się zemściła. Gospodarze zdobyli trzy kolejne gole. Nasz zespół podjął jeszcze walkę – bramkę kontaktową zdobył Kamil Marczak. Niestety wystarczył mały błąd, by gospodarze ponownie pokonali naszego bramkarza. Kolejny zryw naszego zespołu zaowocował bramką Kamila Marczaka, który wykorzystał podanie Michała Jasińskiego. Niestety na dalszą pogoń zabrakło czasu. Rokita przegrała 4:3 i po rundzie zimowej plasuje się na ósmym miejscu.

    Udostępnij