• 81-letnia Stefania N. popełniła samobójstwo. Nie mogła pogodzić się ze stratą ukochanego męża, dlatego postanowiła do niego dołączyć. W piątkowy poranek, trzymając w ręce różaniec, utopiła się w studni.

    Tragedia wydarzyła się 18 września przed godz. 8.00 w miejscowości Rososza (gmina Sędziejowice). Córka pani Stefanii zdążyła już zrobić zakupy. Dla mamy przygotowała śniadanie i, wedle jej życzenia, podała ulubione serki homogenizowane. Kobieta od śmierci swojego ojca otoczyła mamę troskliwą opieką. To dla niej zrezygnowała z pracy, ponieważ pani Stefania po przebytym udarze nie mogła w pełni funkcjonować. Emerytka mieszkała u swojej córki, jej dom znajdował się zaledwie dziesięć metrów dalej. Bywała w nim, chodziła tam, żeby choć trochę poczuć się jak wtedy, kiedy mieszkała jeszcze z ukochanym mężem.
    Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu „Mojego Łasku”.

    Udostępnij