• Nie wiadomo, kiedy powstanie kuchnia w Publicznym Przedszkolu nr 3. Burmistrz zapewnia, że dzieci otrzymują smaczne posiłki, a w innych placówkach są pilniejsze potrzeby. 

     

    Temat kuchni w „Misiaczku” powraca jak bumerang. Rodzice przedszkolaków toczyli bój o przywrócenie kuchni do placówki. Według nich, dostarczane jedzenie dla ich dzieci jest chłodne i mało smaczne. Bywały również sytuacje, gdzie maluch nie otrzymał porcji ryby, bo po prostu jej zabrakło. Rodzice uważają, że taki system się nie sprawdzał. Napisali specjalną petycję, którą poddano pod głosowanie. Sporo argumentów za pozostawieniem kuchni w przedszkolu przedstawiła radna Aleksandra Kolasa i Rafał Szymczyk. Mocno zaangażowani byli także rodzice, którzy walczyli do ostatnich sił o swoje dzieci i zadeklarowali, że pomogą stworzyć kuchnię. Wola walki rodziców przekonała wszystkich radnych, którzy zagłosowali za przywróceniem kuchni.

     

    Temat na ostatniej sesji poruszył Rafał Szymczyk, który chciał się dowiedzieć, kiedy rodzice mogą liczyć na jej przywrócenie. Są oni bardzo zainteresowani tym tematem.

    Niestety, burmistrz nie potrafi wskazać konkretnej daty. Stwierdził, że dzieci cały czas mają smaczne posiłki, a w innych przedszkolach są pilniejsze potrzeby, np. w przedszkolu nr 6, gdzie sanepid wydał decyzję o przeprowadzeniu remontu. Gabriel Szkudlarek dodał również, że według niego ważniejszą inwestycją jest zapewnienie miejsc parkingowych przy placówce. Zapewnił jednak, że nie zapomina o kuchni. Pieniądze na ten cel zostaną zabezpieczone, a przetarg rozpisany.

    Udostępnij