• Ruszył proces Beaty B., oskarżonej w sprawie kradzieży w poradni K. Kobieta częściowo przyznaje się do winy. Zasłania się złym stanem psychicznym. Nie widać jednak, żeby czuła wstyd czy skruchę w związku z zaistniałą sytuacją.

     

    6 czerwca przed sądem rejonowym w Łasku odbyła się druga rozprawa byłej położnej Beaty B., która oskarżona jest o kradzież pieniędzy w poradni K. Stawiła się na niej oskarżona wraz z obrońcami oraz córką, a także część poszkodowanych kobiet, które zeznawały przed Temidą.

    Podczas pierwszej rozprawy w kwietniu oskarżona odmówiła składania zeznań. Stwierdziła, że może odpowiadać tylko na pytania swoich obrońców. Natomiast mecenasi złożyli wniosek o wyłączenie jawności rozprawy w całości, mając na uwadze ważny interes oskarżonej, jej sytuację osobistą oraz stan zdrowia. Adwokaci argumentowali to rzekomą nagonką na Beatę B. w Łasku. Miały to spowodować informacje prasowe, które były przekazywane za pośrednictwem naszej gazety. Według obrońców, relacje z sali rozpraw mogą przyczynić się do dalszej nagonki ich klientki. Na szczęście przewodnicząca Arleta Puzder nie przychyliła się do tego wniosku. Również prokurator wskazała, że uzasadnienie linii obrony jest zbyt lakoniczne oraz wystąpienie artykułu w prasie lokalnej mieści się w zakresie swobody dziennikarskiej pracy.

    Więcej przeczytasz w najnowszym papierowym wydaniu Mojego Łasku

    Udostępnij