•  

    IV liga

     

    W 36. kolejce LKS Kwiatkowice wygrał 3:0 z Wartą Działoszyn. Drużyna zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli.

     

    Klasa okręgowa

     

    W 29. kolejce niespodzianki nie było. Orkan Buczek wygrał 2:1 z MLKS Konopnica. Natomiast Widavia Widawa przegrała 0:5 z LZS Łaszew.

    W tabeli Orkanowi nic nie grozi na fotelu lidera, a Widavia zajmuje przedostatnią lokatę.

     

    A-klasa

     

    W przedostatniej kolejce odbyło się święto piłki nożnej. W derbach powiatu rywalizowały dwie drużyny, które walczą o awans do klasy okręgowej. Doskonałym widowiskiem piłkarskim, pełnym emocji i dramaturgii uraczyli kibiców w niedzielne popołudnie gracze Tęczy Brodnia oraz MULKS-u Łask. Liczne grono fanów piłki nożnej dopingujących obie drużyny w A-klasowych derbach powiatu łaskiego na pewno nie opuszczało stadionu rozczarowane poziomem spotkania.

    Lepiej w mecz weszli gospodarze (Tęcza) i to oni uzyskali przewagę w pierwszych minutach. Dobry pressing i twarda gra spowodowały, że mieliśmy spory problem z rozegraniem piłki. Nie pograł łaski napastnik Kuba Sęczkowski, bo wszystkie dośrodkowania adresowane do niego padały łupem dwóch środkowych obrońców Tęczy. Piłkarze z Brodni grali szybko, dużą liczbą podań w środku pola, przez co stwarzali sporo kłopotów defensorom. Stwarzali też groźniejsze sytuacje pod bramką strzeżoną przez Krystiana Klewina. Jedną z takich sytuacji w 19. minucie na gola zamienił Piotr Janik z Tęczy. Lider zaczął przegrywać 0:1. Kilka chwil później ten sam zawodnik podwyższył wynik na 2:0 i dla MULKS-u zrobiło się nieciekawie. W obydwu sytuacjach zawinili defensorzy. W pierwszej połowie kilka razy łascy piłkarze gościli pod bramką gospodarzy, jednak brakowało im odrobiny zimnej krwi. Pewnie w bramce grał golkiper Tęczy Michał Jakóbczak. Do końca tej połowy nie dał pokonać się przeciwnikom. Do przerwy wynik 2:0 dla Tęczy.

    Druga połowa to 45 minut szans MULKS-u na zmianę rezultatu i odwrócenie losów tego prestiżowego pojedynku. Łascy ruszyli do ataku i coraz częściej gościli na połowie gospodarzy. Po jednej z takich akcji w polu karnym faulowany jest Damian Klocek, a sędzia bez wahania wskazuje na 11 metr. Gola w stylu Roberta Lewandowskiego z meczu z Rumunią zdobywa z rzutu karnego Błażej Waga i robi się już tylko 2:1, a jest to zaledwie 4. minuta drugiej połowy. Gramy coraz pewniej i skuteczniej, gospodarze zaś chyba złapali „przysłowiową” lekką zadyszkę. Boisko w 50. minucie opuścił Krzysztof Kosek, za którego pojawił się Matusiak, kilka minut później plac gry opuścił strzelec dwóch goli Piotr Janik. Wprowadzony w jego miejsce Jarosław Filipczak zaledwie po 6 minutach wpisał się na listę strzelców, kiedy to przeprowadził akcję lewą stroną. Niestety, błąd popełnili obrońcy MULKS-u i zawodnik Brodni ze spokojem przelobował bramkarza, podwyższając wynik na 3:1. W tej połowie to jednak MULKS jest bardziej aktywny i częściej zagraża bramce Tęczy. W 75. minucie akcję prawą stroną przeprowadza Łukasz Gamoń, dośrodkowuje w pole karne, a jego doskonałe podanie ładnym strzałem z woleja na gola zamienia Mateusz Drąg. Wynik zmienia się na 3:2 na 15 minut przed końcem. Na stadion dociera też informacja, że niespodziankę sprawiają walczące o utrzymanie Janiszewice, pokonując faworyta i wicelidera zarazem, drużynę z Karsznic. W tej sytuacji w tabeli zrobiłoby się naprawdę ciasno.

    Na boisku zaś robi się coraz bardziej gorąco, gospodarze bronią wyniku, MULKS zaś dąży do uzyskania remisu. Gra robi się coraz bardziej ostra, czego efektem są żółte oraz czerwone kartki. Te ostatnie w końcówce otrzymują Gracjan Michalski, kapitan MULKS oraz strzelec trzeciej bramki dla Tęczy Filipczak. Upływa także czas, ale wynik nie zmienia się. Arbiter dolicza 5 minut do 90 regulaminowych, a łascy gracze nadal wierzą, że odwrócą losy tego meczu. Nadchodzi 94. minuta, kiedy po kolejnej akcji MULKS-u w zamieszaniu w polu karnym gości błąd popełniają obrońcy i bramkarz Tęczy. Do bezpańskiej piłki dopada Dominik Janeczek i pakuje ją do pustej bramki drużyny z Brodni. Doprowadza do remisu 3:3, który daje MULKS-owi utrzymanie pozycji lidera i co najważniejsze awans z pierwszego miejsca.

    Udostępnij