Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Łasku ustalili i zatrzymali sprawców kradzieży dwóch motorowerów, które zostały skradzione z terenu miasta Łask, 27 marca 2024 roku. 20-latek z 16-latkiem kradli skutery po to, aby na nich pojeździć, a następnie sprzedać. Planu nie udało się zrealizować, bo w trakcie użytkowania maszyny odmawiały złodziejom technicznego posłuszeństwa. Oboje odpowiedzą za popełnione przestępstwa. 20-latkowi grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności natomiast o losie 16-latka zdecyduje sąd rodzinny.
W czwartek, 28 marca br., dyżurny łaskiej jednostki Policji został poinformowany o kradzieży motoroweru marki Kymco z pod jednej z kamienic mieszczącej się na terenie Łasku. Na miejsce natychmiast udali się policjanci z Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego którzy rozpytali właściciela pojazdu oraz świadków. Policjanci Wydziału Kryminalnego wraz technikiem kryminalistyki wykonali oględziny miejsca zdarzenia a także zabezpieczyli ślady. Podczas rozmów z mieszkańcami funkcjonariusze ustalili, że kradzieży mogło dokonać dwóch mężczyzn, którzy kilka godzin przed zniknięciem motoroweru siedziało na ławce obok niego. Policjanci szybko wytypowali jednego z potencjalnych złodziei i jeszcze tego samego dnia udali się pod adres jego zamieszkania. 20-latek przyznał się, że w nocy razem ze swoim 16-letnim kolegą ukradł stojący pod kamienicą skuter. Dodał, że chcieli sobie pojeździć a następnie ukryć go i sprzedać, dzieląc się pieniędzmi. Ich plan jednak zawiódł, bo z koła skradzionego motoroweru zeszło powietrze, więc zostawili go pod płotem przypadkowej posesji na terenie gminy Łask. Dodatkowo okazało się, że w skradzionym motorowerze było mało paliwa. Sprawcy więc wrócili do miasta, gdzie zakupili benzynę. Podczas powrotu zauważyli, że na przyblokowym parkingu stoi kolejny skuter. Bez chwili zastanowienia zdecydowali, że również go ukradną. Przepchnęli motorower w inne miejsce i próbowali go odpalić na „krótko” kablami. Los chciał, że po raz kolejny planu nie udało się zrealizować. Silnik nie odpalił, a sprawcy postanowili porzucić swój kolejny łup. Zniechęceni dalszym działaniem wrócili do domów.
Motorowery wróciły do prawowitych właścicieli. Teraz 20-latek odpowie przed sądem za kradzież mienia, a o dalszym losie 16-latka zadecyduje sąd rodzinny. Starszemu ze sprawców grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
sierżant sztabowy Bartłomiej Kozłowski