• Przyszedłem na świat przed wieloma laty, chyba już zbyt dawno, może to wiek upłynął… Bóg dotknął mnie swym małym palcem i rzekł: Pisz dla teatru; zapamiętaj: tylko dla teatru…- a ja – posłuchałem tej najwyższej rady…

    No i bardzo dobrze, bo i jak byśmy – my operomani – czuli się bez takich hitów operowych Pucciniego jak: Madame Butterfly, Cyganeria, Tosca czy Turandot?! Jednak kompozytor – lubiący podróżować po świecie, zamarzył sobie jeszcze coś innego… 

    Podróż do Stanów Zjednoczonych ukazała mu nowy, nieznany i niewykorzystany jeszcze w operze świat. Chciał, aby jego najnowsza opera zawarła w sobie pierwotną dzikość, szorstkość obyczajów, jaskrawość kolorytu odległej Kalifornii z czasów „gorączki złota”; na takim właśnie tle rozegrał swój surowy, okrutny dramat mocnych charakterów, choć jednak miłość będzie miała i tu najwięcej do powiedzenia.    

    Dziewczyna z dzikiego  Zachodu, bo o tym dziele mowa,  wyprzedziła o szereg lat późniejszą modę na filmowe westerny i pod tym względem stanowiła całkowitą nowość. Muzyka Dziewczyny łączy w sobie elementy afroamerykańskiej rytmiki i melodyki jazzu z okresu Nowego Orleanu z dotychczasowymi – jakże bogatymi przecież – osiągnięciami kompozytorskimi Pucciniego. Publiczność po prapremierze była zaskoczona ale i zachwycona. Otrzymała nie tylko coś nowego, ale przy tym jeszcze wspaniałego! Podobnie było na łódzkiej premierze Dziewczyny w 1971 roku ze znakomitymi rolami m.in. Haliny Romanowskiej i Jerzego Orłowskiego. A jak będzie tym razem?… Jesteśmy przekonani, że podobnie. Kierownictwo muzyczne nad spektaklem sprawuje Wojciech Rodek a reżyseruje Karolina Sofulak. W głównej roli kobiecej zobaczymy i usłyszmy Dorotę Wójcik i Annę Wierzbicką, a zakochanym Bandytą będzie Dominik Sutowicz.

    To wyjątkowa okazja do spotkania z Puccinim, jakiego znamy nieco mniej, a warto poznać!

    Zapraszamy.  

    Udostępnij