• Sytuacja pomiędzy opozycją i burmistrzem zaostrza się coraz bardziej. Padają oskarżenia o wzajemne obrażanie.

     

    W „Moim Łasku” opisywaliśmy niewybredne komentarze pod adresem radnych opozycyjnych oraz naszej gazety przez burmistrza. Przypomnijmy: w sierpniowym wydaniu nazwał ich biednymi ludźmi rozbitymi przez życie.

    Jak można było się domyślić, opozycja nie zostawiła tak tej sprawy i poruszyła ją podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej.

    – Ocenił Pan nas, ocenił mieszkańców. Napisał, jak jesteśmy biedni i rozbici przez życie, czy my radni Zjednoczonej Prawicy, czy nasi mieszkańcy. Otóż Panie burmistrzu, uważam, że włodarz jest zarządcą, ma kreować wizerunek miasta i gminy, a nie oceniać mieszkańców czy radnych opozycyjnych. Taki brak poszanowania, takie uwagi na łamach Panoramy, która ma być Biuletynem Informacji Publicznej, mówić mieszkańcom, jakie uchwały zostały podjęte i co jest planowane, jest po prostu nie na miejscu, a w moim odczuciu jest brakiem poszanowania dla wyborców i mieszkańców – mówiła Aleksandra Kolasa, która odpierała jeszcze ataki zawarte w Panoramie Łaskiej.

    Sytuację próbował załagodzić wiceprzewodniczący Sylwester Florczak, który apelował o spotkanie radnych, spotkania się w kuluarach, dyskutowanie w małym gronie, ponieważ opinia publiczna obserwuje te przepychanki.

    – Nie chcę krytykować ani burmistrza, ani radnych Zjednoczonej Prawicy. Proszę usiądźmy i porozmawiajmy na spokojnie. Więcej osiągniemy takim działaniem niż publicznym oczernianiem się – mówił.

    Apelował, by nie patrzeć na podziały polityczne, bo przecież najważniejsze jest dobro gminy.

     

    Obrażani i poniżani

    za odmienne zdanie

     

    Florczakowi odpowiedział radny Rafał Szymczyk, który stwierdził, że prawica bardzo chętnie spotkałaby się w kuluarach, ale jest po prostu pomijana.

    – Ta wypowiedź z Panoramy Łaskiej troszkę ugodziła w nasze rodziny. My się tym nie przejęliśmy, ponieważ zostaliśmy poinformowani zaraz po wyborach, że jeżeli będziemy mieli inne zdanie niż pan burmistrz, to będziemy obrażani i poniżani, i tak faktycznie się stało. My, pisząc o panu w interpelacjach, zwracamy się z szacunkiem. Chcielibyśmy, żeby Pan też miał do nas taki szacunek – mówił.

    Na odpowiedź Gabriela Szkudlarka nie trzeba było długo czekać. Mężczyznę zirytowała wypowiedź Aleksandry Kolasy, która stwierdziła, że odpowiedź na ich interpelację to absurd.

    – Pani raczyła użyć stwierdzenia, że odpowiedź to absurd. Wie Pani, ja nigdy nikomu tak nie odpowiedziałem. Czyli w Pani przekonaniu jestem tak głupi, że nie potrafię zrozumieć tego, co mi odpisaliście. Nigdy nie używam w publicznej debacie słowa absurd, bo to kompletnie kładzie tego człowieka – pouczał Szkudlarek.

    Ubolewał przy tym, że żaden z radnych nie przyszedł do niego, by porozmawiać o upiększeniu rynku, a nie pisać obraźliwe pisma (interpelacja – przyp. red).

    – Fajnie jest powiedzieć, że Pan obraził ludzi. Nie, ja nikogo nie obraziłem. Mnie się notorycznie obraża, pisze się nieprawdę(…). Są mieszkańcy, którzy kłamią i mam prawo oceniać – mówił.

    Burmistrz ewidentnie pił do „Mojego Łasku”, ale póki co żadnych sprostowań nie otrzymaliśmy.

    Sytuacje łagodzili inni radni, którzy idąc tropem wiceprzewodniczącego Sylwestra Florczaka, namawiali do spokojnej i rzeczowej rozmowy pomiędzy opozycją a burmistrzem.

     

    Manipulacja w Panoramie Łaskiej

     

    Po opublikowaniu najnowszej Panoramy Łaskiej mieszkańcy pytali się nas, czy zareagujemy, wystosujemy komentarz w kwestii kolejnego ataku na MŁ. Nie będziemy odpowiadać na wywody Gabriela Szkudlarka. Cały czas stoimy na stanowisku, że Panorama Łaska powinna być Biuletynem Informacji Publicznej. Burmistrzowi zadaliśmy nawet pytanie, dlaczego wykorzystuje samorządową gazetę do lansowania siebie, do toczenia prywatnych wojenek, obrażania innych. Po dwóch tygodniach otrzymaliśmy odpowiedź, że Gabriel Szkudlarek w PŁ nie wypowiada swoich prywatnych opinii, tylko wypowiada się jako burmistrz. Nie mamy już więcej pytań.

    Poza tym ciężko jest odpowiadać na zmanipulowane stwierdzenia wyrwane z kontekstu. Burmistrz twierdzi, że wykpiliśmy jego sformułowanie, że taniec to forma rehabilitacji. Szkoda, że z uwagą nie przeczytał całego artykułu (mimo iż twierdzi, że w ogóle nie czyta naszej gazety), w którym jasno napisaliśmy, że taniec owszem jest formą rehabilitacji, ale nie po procentach spożytych w ogródku piwnym.

    Gabriel Szkudlarek zawsze ma możliwość wypowiedzenia się w naszej gazecie i zawsze z niego korzysta. Szkoda tylko, że pisząc swoje artykuły, nie pyta nikogo o zdanie i sprawnie manipuluje pewnymi faktami. To był pierwszy i ostatni komentarz w kwestii opisywania nas przez burmistrza. Każde nasze odpowiedzi będą dla burmistrza jak woda na młyn. Wolimy przeznaczyć miejsce na ważniejsze problemy niż awersję włodarza do naszej gazety.

    Udostępnij