• Jaka jest struktura rodziny, jej źródło utrzymania, zamożność, sposób spędzania wolnego czasu i zainteresowania? Takie pytania otrzymali rodzice pierwszoklasistów z I Liceum Ogólnokształcącego. Nie wszystkim one przypadły do gustu.

     

    Do naszej redakcji zgłosili się rodzice jednego z uczniów klasy pierwszej I Liceum Ogólnokształcącego. Byli oni nieco zdziwieni, kiedy ze szkoły otrzymał kwestionariusz. Znalazły się tam podstawowe pytania jak dane osobowe ucznia. Jednak kwestia danych ojca i matki zostały rozbudowane o dodatkowe tj.: wykształcenie, zawód wyuczony, wykonywany, miejsce zatrudnienia, a także system pracy (wielozmianowy, jednozmianowy, nienormowany). Ponadto szkoła chce wiedzieć, czy uczeń ma rodzeństwo (łącznie z podaniem imienia, roku urodzenia oraz szkoły, w której się uczy). Placówkę interesuje także struktura rodziny, czy jest pełna, czy rodzice są w separacji, a  może rozwiedzeni. Szóste pytanie dotyczy zajęć pozaszkolnych ucznia, siódme spędzania wolnego czasu oraz zainteresowań. W ankiecie pojawiło się także pytanie o źródło utrzymania rodziny (pensja ojca, pensja matki, renta, zasiłek dla bezrobotnych, inne), a także o warunki finansowe rodziny. Kolejne to stan zdrowia dziecka, zalecenia lekarskie, jakie występują trudności w nauce, jakie zachowania obserwujemy u dziecka, jakie rodzice mają spostrzeżenia dotyczące swojej pociechy, a także w jaki sposób chcieliby się włączyć w życie klasy.

     

    Nie da się ukryć, że kwestionariusz jest mocno rozbudowany i nieco odbiega od standardowych, rozdawanych w szkołach.

     

    Jesteśmy zdziwieni. Dotychczas nie otrzymywaliśmy aż tak osobistych pytań o źródło utrzymania, czy stan rodzinny. Zazwyczaj takie kwestionariusze kończyły się na podstawowych danych osobowych. Uważam, że niektóre z tych pytań są nie na miejscu i zbyt osobiste, np. o zasobność rodziny. Co szkołę to obchodzi, czy jesteśmy rodziną zamożną, czy też nie. A gdzie kwestia całego RODO? Rozmawialiśmy ze znajomymi, gdzie dzieci chodzą do innych szkół średnich i żadnej aż tak osobistej ankiety nie otrzymywali – opowiadają rodzice.

     

    Poprosiliśmy Małgorzatę Ziarnowską, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Łasku o komentarz.

     

    Do tej pory nikt nie skarżył się na pytania zadawane w ankiecie. Chcemy zbadać sytuację uczniów. Te ankiety służą wychowawcom oraz pedagogowi. Nie są nigdzie rozdawane, a następnie niszczone. Rodzic nie ma obowiązku odpowiadania na wszystkie pytania. Niektórzy udzielają odpowiedzi częściowo, niektórzy w ogóle, a jeszcze innym kompletnie to nie przeszkadza. Może faktycznie w przyszłym roku należy inaczej sformułować te pytania lub z niektórych zrezygnować – tłumaczy pani dyrektor.

    Udostępnij