• Panorama Łaska znowu służy burmistrzowi do obrażania ludzi. Tym razem oberwało się radnym opozycyjnym, którzy śmieli zaproponować zmiany na placu 11 Listopada. Nazwał ich biednymi ludźmi rozbitymi przez życie.

     

    A wszystko przez to, że burmistrzowi w tej kadencji „wyrosła” prawdziwa opozycja. Nie są to jednak typowi pieniacze, którzy potrafią tylko bić pianę. Jak krytykują, to merytorycznie, niejednokrotnie chwalą pomysły burmistrza i głosują za stosownymi uchwałami. Są również aktywni i mają sporo własnych propozycji, jak upiększyć Łask i gminę. Właśnie te propozycje rozjuszyły Gabriela Szkudlarka. A poszło o kwiatki i oświetlenie bożonarodzeniowe.

    Przypomnijmy: 3 lipca Klub Zjednoczona Prawica Łask wystosował do burmistrza wniosek o poprawienie estetyki centrum miasta. Nie ma co ukrywać, że plac 11 Listopada nie wyróżnia się zielenią. Wielu mieszkańców tęskni za starym rynkiem. Prawicowi radni we wniosku napisali: „Po wielu rozmowach z mieszkańcami naszego miasta i na ich prośbę, zwracamy się do Pana Burmistrza z uprzejmą prośbą o zabezpieczenie dodatkowej ilości środków w przyszłorocznym budżecie gminy Łask w kwocie 6000 zł na zaplanowanie oraz zainstalowanie na płycie naszego rynku donic z kwiatami oraz krzewami ozdobnymi. Niestety, powtarza się pogląd, iż miasto, a w szczególności centrum, ma zbyt mało zieleni. Nie wliczając w to róż zasadzonych w innych miejscach, rynek – nasza wizytówka – powinien być pełen zieleni i koloru pięknych kwiatów. Tego, niestety, wiosną oraz latem brakuje”.

    Ponadto prosili o zagospodarowanie środków w kwocie 10 tys. zł na rozszerzenie oświetlenia związanego z dekoracjami bożonarodzeniowymi w 2020 roku.

    Wydawałoby się, że wniosek powinien przypaść do gustu wszystkim. Kwiaty ożywiłyby betonową płytę rynku jak szarą ulicę Zamkową w Pabianicach, która dzięki gazonom z kwiatami wygląda o wiele ładniej. Natomiast iluminacje wprowadzają w świąteczny klimat. Umówmy się również, że 16 tys. zł to nie jest oszałamiająca kwota.

    Na odpowiedź burmistrza nie trzeba było długo czekać. 12 lipca zainteresowani radni otrzymali pismo. Burmistrz nie poparł żadnego z ich pomysłów, a momentami jego tłumaczenie było wręcz absurdalne. Nie podzielił on poglądu o braku zieleni w rynku. Twierdzi, że w czasie rewitalizacji rynku zachowano – w przeciwieństwie do wielu miast -wszystkie drzewa, których na placu 11 Listopada jest kilkadziesiąt. Dodatkowo za 80 tys. zł zabezpieczono żywicą zsuwające się kamienie z okolic pni drzew. „Kiedy przyznano nam I nagrodę zarówno w skali województwa, jak i kraju na najlepiej zrewitalizowaną przestrzeń publiczną, to kierowano się interdyscyplinarnym charakterem rynku, tzn. jego różnorodnym wykorzystaniem” – można było przeczytać w odpowiedzi.

    Absurdem było jednak tłumaczenie, że donice z kwiatami tworzą zagrożenie dla biegających tam dzieci, a rynek to nie park i ma tętnić życiem.

    Co do oświetlenia bożonarodzeniowego burmistrz zwrócił uwagę, że wszystkie najbliższe miasta (poza Szadkiem) są znacznie większe: Sieradz, Zduńska Wola po 45 tys. mieszkańców, Pabianice – 70 tysięcy mieszkańców, Łask – 17 tysięcy, więc porównywanie Łasku do nich jest oderwane od realiów. Kwestia oświetlenia to również kwestia gustu, a Łask wyróżnia m.in. bombka z ławką na placu 11 Listopada czy anioł przy kolegiacie. Dekoracje są również na ul. Narutowicza oraz Żeromskiego, dekorowane są także rosnące drzewa na terenie Łasku – Kolumny.

    Ja też bym chciał więcej pieniędzy na dekorację miasta. Czy jednak byłoby to roztropne? Znają Państwo Wieloletnią Prognozę Finansową gminy Łask, wiedzą jak ważne inwestycje drogowe są zaplanowane. Plan finansowy jest napięty, a ja nie zamierzam w sposób nieodpowiedzialny gminę zadłużać. Gmina Łask to także 10,5 tysiąca mieszkańców sołectw i 4,2 tysiąca mieszkańców Kolumny. Ja muszę wsłuchiwać się także w głosy tych mieszkańców – dodał.

    Ta wypowiedź nieco zaskoczyła radnych. Nie spodziewali się, że tak drobne inwestycje mogą tak bardzo obciążyć budżet gminy. Zieleń bez wątpienia jest potrzebna. Przydałoby się więcej drzew, ale tego, niestety, nie da się zrobić.

     

    Donice ograniczą organizowanie imprez plenerowych

     

    Radni nie złożyli jednak broni i dalej naciskali urząd. 5 sierpnia napisali interpelację do burmistrza oraz przewodniczącego Rady Miejskiej, twierdząc, że odpowiedź Gabriela Szkudlarka to ich lekceważenie oraz niepoważne potraktowanie. „(…)Od rewitalizacji minęło już trochę czasu, a poletka z zielenią są w opłakanym stanie – wyschnięte bukszpany, uschnięte liście i brak jakiejkolwiek zieleni w niektórych z nich(…). Ubolewamy także nad kondycją oświetlenia na ziemi oraz brudem i plamami na płycie. (…)Okolice ławek są po prostu zaniedbane i brudne, podczas uroczystości państwowych goście komentują to dość często”.

    Radni wskazali również, że większym zagrożeniem są brudne elementy architektury, które dzieci dotykają. Ponadto w innych miastach donice z kwiatami także stoją na rynku i jakoś nikt nie słyszał o takich wypadkach z udziałem najmłodszych. Zwrócili również uwagę na wypłowiałe parasole w rynku i poprosili burmistrza o interweniowanie w tym temacie, ponieważ przedsiębiorca powinien zadbać o estetykę tego miejsca. Wnioskowali również o umycie płyty rynku. „Na placu 11 Listopada organizowane są różne uroczystości zarówno państwowe, jak i regionalne czy rozrywkowe. Miasto pretenduje do nazwy Miasta Róż, ale centrum niestety nie tylko naszym zdaniem, wymaga inwestycji, a w tym zabiegów pielęgnacyjnych, jak i porządkowych, gdyż na ten moment taką wizytówką nie jest. Dlatego chcielibyśmy zapytać, czy inwestycje związane z uporządkowaniem, zasadzeniem krzewów i zadbaniem o estetykę centrum naszego miasta są według Pana Burmistrza nierozsądnym zadłużaniem gminy?”

    Dla Zjednoczonej Prawicy (oraz dla wielu mieszkańców) wskazana kwota nie jest majątkiem. Radni zauważyli również, że wzbogacona iluminacja świąteczna byłaby miłą niespodzianką i dodatkiem do kilkuletniej już wtedy iluminacji.

    Robert Bartosik, przewodniczący Rady Miejskiej, nie podziela opinii radnych. Wskazuje, że zakończył się pięcioletni okres gwarancyjny dawany przez wykonawcę, a gmina dopiero od tego roku może dokonywać zmian w infrastrukturze. Co ciekawe, wykonawca nie usunął wszystkich usterek, które pojawiły się na rynku. „W okresie trwałości projektu (gwarancji) nieustannie prowadziliśmy rozmowy oraz działania zobowiązujące wykonawcę do usunięcia usterek i wad, które były i są wynikiem użytkowania placu 11 Listopada. Z przyczyn niezależnych od wykonawcy, nie wszystkie elementy i usterki zostały naprawione. Na tę okoliczność została wykonana niezbędna ekspertyza”.

    O wiele więcej przeczytasz w papierowym wydaniu MŁ

    Udostępnij