• Anna Krzymińska nie jest już dyrektorką Przedszkola Publicznego nr 3 w Łasku. Z tej funkcji odwołał ją Gabriel Szkudlarek. Burmistrz zasłania się podstawą prawną, ale rodzice uważają, że to zemsta.

     

    Ta sprawa zszokowała i zbulwersowała rodziców. Anna Krzymińska cieszy się ich ogromnym zaufaniem i popularnością. Pełni funkcję dyrektora od 9 miesięcy, a rodzice od razu ją „pokochali”. Nic dziwnego. To kobieta aktywna i widać, że chce jak najlepiej dla placówki oraz dzieci. Od momentu, kiedy objęła stanowisko, przedszkole przechodzi metamorfozę. Zaledwie w dziewięć miesięcy udało się: naprawić dach, kominy, stworzyć archiwum w podziemiach, nowe schody, zagospodarować stary magazyn na węgiel, znaleźć sponsorów na nowe zabawki dla dzieci, stworzyć projekty unijne, zagospodarować teren dookoła przedszkola. Rodzice wskazują, że nowa pani dyrektor ma głowę pełną pomysłów. Wiele tych przedsięwzięć realizowane jest ze środków własnych przedszkola. Niejednokrotnie dyrektor poświęca swój wolny czas na rzecz „Misiaczka”. 

    8 maja Krzymińska otrzymała odwołanie ze stanowiska. Swoją funkcję pełniła do 11 maja. Poprosiliśmy o komentarz. Nie chciała się w tym temacie wypowiadać. Natomiast w Urzędzie Miejskim w Łasku usłyszeliśmy, że Anna Krzymińska została odwołana ze stanowiska, ponieważ załamała zakaz o prowadzeniu działalności gospodarczej.

    Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, złamanie zakazu polegało na wypłaceniu należnych pieniędzy Annie Krzemińskiej. Kobieta od lat jest konsultantką popularnej firmy kosmetycznej. Została nawet liderem sprzedaży. Dyrektorka, żeby otrzymać należne jej pieniądze, musiała mieć działalność gospodarczą, którą od razu zawiesiła. Nie uchroniło jej to jednak przed konsekwencjami. Została odwołana ze stanowiska i pełni teraz rolę nauczyciela, a jej obowiązki przekazane zostały innej osobie. Ta ze względów zdrowotnych zrezygnowała. Obowiązki dyrektora zostały po raz kolejny przekazane innej nauczycielce do czasu rozstrzygnięcia konkursu.

    13 maja rozmawialiśmy z burmistrzem Gabrielem Szkudlarkiem o tej sprawie. Nie chciał jednak zdradzić, kto zacznie pełnić obowiązki dyrektora. Włodarz zasłaniał się procedurą.

     

    Burmistrz nie ma ludzkich odruchów

     

    Sprawa ogromnie zbulwersowała rodziców maluchów z „Misiaczka”. Stoją oni murem za panią dyrektor. Do redakcji przesłali specjalne oświadczenie. Uważają, że to decyzja polityczna i ma związek z przywróceniem kuchni…

    O wiele więcej przeczytasz w najnowszym numerze Mojego Łasku

    Udostępnij