• Nauczyciele z łaskich szkół i przedszkoli poszli na zwolnienia lekarskie. Dyrektorzy dwóch placówek wysłali już do ratusza pismo o możliwości zawieszenia zajęć.

    Oświatowego paraliżu jeszcze nie ma, ale sprawa wygląda poważnie. 21 stycznia masowo zaczęto wysyłać zwolnienia lekarskie. Zajęcia dydaktyczne odbywały się w szkole w Wiewiórczynie oraz w Bałuczu. W Szkole Podstawowej nr 1 i 5 oraz w SP w Okupie zorganizowano zajęcia opiekuńczo-wychowawcze. Dzieci spędziły czas na świetlicy lub na innych formach spędzania czasu z nauczycielami. Takie „lekcje” odbyły się również w Przedszkolu Publicznym nr 1 i 6. Tam oprócz dyrekcji do placówki nie dotarł żaden nauczyciel. Poinformowano ratusz o możliwości zawieszenia zajęć, czyli zamknięcia przedszkola. 22 stycznia ma zostać podjęta decyzja.
    Jak udało nam się dowiedzieć, problem z kadrą nauczycielską ma również I Liceum Ogólnokształcące w Łasku oraz Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy. Niepokojąca sytuacja jest również w gminie Sędziejowice.
    Masowe zwolnienia lekarskie nie są wynikiem żadnej epidemii, ale strajku. Nauczyciele uważają, że ich zarobki są żenująco niskie.
    – To wstyd, żeby dyplomowany nauczyciel z ogromnym doświadczeniem, liczącym kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt lat, zarabiał 2500 złotych „na rękę” – mówi jeden z nauczycieli z powiatu łaskiego.
    Nauczyciele domagają się 1000 złotych podwyżki. W innym przypadku może dojść do strajku generalnego. Rozmowy z rządem cały czas trwają, ale nie są satysfakcjonujące dla nauczycieli. Maksymalna podwyżka dla nauczyciela dyplomowanego to proponowane 508 zł brutto do 2020 roku. Jeżeli podwyżki proponowane przez nauczycieli zostałyby wprowadzone w życie, to w 2019 roku 2500 zł netto otrzymywałby nauczyciel stażysta, a dyplomowany blisko 3100 zł.
    Jeżeli rząd nie dogada się z tą grupą zawodową, niewykluczone, że w marcu dojdzie do strajku generalnego.

    Udostępnij