• W Sędziejowicach doszło do rabunku w markecie. Sprawcy prawdopodobnie podpięli się pod monitoring i zmienili ustawienia systemu.

     

    Do kradzieży doszło z 1 na 2 września. Kiedy pracownicy przyszli w niedzielę do marketu, zobaczyli, że brakuje alkoholu, papierosów oraz komputerów. Doszło również do zniszczenia mienia. Jak podaje policja, straty oszacowano na 6 tysięcy złotych.

    Na miejsce wezwano mundurowych, którzy wykonali czynności dochodzeniowe. Chciano również zabezpieczyć nagranie z monitoringu, ale nie było to możliwe. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, rabusie prawdopodobnie podpięli się pod monitoring, ponieważ ten nie zarejestrował żadnego nagrania. Policja w dalszym ciągu szuka sprawców.

     

    W tym roku to już druga tak „spektakularna” kradzież. Na początku stycznia w tej samej miejscowości ktoś wysadził bankomat i skradł gotówkę. Jak udało nam się ustalić, złodzieje najprawdopodobniej podłożyli gaz i doprowadzili do celowego wybuchu. Następnie ukradli pieniądze i polami uciekli do zaparkowanego przy drodze samochodu. Tam najprawdopodobniej pies policyjny zgubił trop. Sprawców do tej pory nie złapano.

    Udostępnij