• To był moment, kiedy ogień zaczął trawić ich dom. Rodzina nie mogła nic zrobić, tylko patrzyła, jak żywioł trawi ich dorobek życia. Teraz potrzebują pomocy.

     

    Ten dzień pięcioosobowa rodzina zapamięta długo. Był wtorek, 3 lipca, godzina 19.30. Pani Ania krzątała się po jadalni, mąż Radosław był w sypialni. Trójka dzieci u dziadków, na działce obok. To one zauważyły, że dom się pali.

    Zaczęły krzyczeć. Postawiły wszystkich na nogi. Pan Radosław chwycił za samochodową gaśnicę, jego ojciec wziął wąż ogrodowy. Próbowali ratować swój dobytek. Niestety, bezskutecznie. W miejscu ich zamieszkania (Rokitnica, gmina Łask) ciężko z zasięgiem telefonicznym. Nie mogli dodzwonić się po straż pożarną. Pożarnicy zostali powiadomieni przez postronne osoby.

    Rodzina w szoku patrzyła, jak ogień trawi dobytek ich życia. Łzy cisnęły się do oczu. Ten dom był azylem, miejscem spotkań rodzinnych. Kochali go wszyscy domownicy.

    – Młodsza córka Nadia dzień po pożarze, stojąc przed tym fragmentem domu, zalewała się łzami. Zawsze mówiła, że to jej ukochany domek, malowała go przy każdej okazji, a później zawieszała rysunki na lodówce – wspomina pani Ania.

     

    Na ratunek

     

    Pierwsze jednostki straży pożarnej przyjechały z Łasku. Pożarnicy ruszyli do ratowania dobytku. Jedni gasili pożar, drudzy wynosili sprzęty domowe.

    – Pracowali profesjonalnie. Gasili pożar tak, by woda zalała jak najmniejszą powierzchnię domu. Strażacy bardzo ostrożnie wynosili nasz sprzęt, tak by nic nie uległo zniszczeniu. Dowódca zwracał na to uwagę, żeby ocalało jak najwięcej rzeczy. Jestem im bardzo wdzięczna. Dzięki nim udało się uratować 80 procent rzeczy, które znajdowały się w domu – dodaje mama trojga dzieci.

    Akcja trwała do 22.30. Przyczyną wybuchu pożaru było spięcie instalacji elektrycznej. Pogorzelcy znaleźli schronienie u swojej rodziny.

    Straty to doszczętnie spalony dach i poddasze, okopcone ściany, przemoknięte sufity i podłogi. Dom wymaga generalnego remontu, a, niestety, rodzina nie ma na to pieniędzy. Mają trójkę dzieci (10 i 8 lat), w tym bliźniaki z porażeniem mózgowym. Wszyscy są uczniami Szkoły Podstawowej nr 9 w Pabianicach. Opieka nad niepełnosprawnymi maluchami wymaga dużo czasu oraz pieniędzy. Rehabilitacja jest bardzo kosztowna i niezbędna. Wszystkie wolne środki z domowego budżetu były przeznaczane na poprawę zdrowia ukochanych bliźniaków. Na odbudowę domu nie starczy pieniędzy.

    – Jest to wyzwanie finansowe ponad nasze siły i możliwości. Zależy nam, aby dzieci odzyskały poczucie bezpieczeństwa i znowu mogły mieć spokojne miejsce do rozwoju i rehabilitacji. Człowiek dba, ulepsza swoje kochane gniazdko i jedna chwila wywraca życie do góry nogami. Wszystkie skarby, które krył strych, pochłonął żywioł, odebrał cenne rzeczy o wartości sentymentalnej. Niestety, tego już nie odzyskamy, ale nasz dom możemy. Bez waszego wsparcia finansowego nie damy rady. Pomóżcie nam odbudować życie na nowo – prosi kobieta.

    Radosław złożył już stosowny wniosek w Urzędzie Miejskim w Łasku z prośbą o udzielanie pomocy. Urzędnicy go rozpatrują.

     

    Zrzutka.pl

     

    Rodzina potrzebuje pieniędzy, bo niezbędne jest odbudowanie dachu, by dom nie popadł w większą ruinę. Po tej tragedii rozdzwoniły się telefony. Ludzie proponowali pomoc rzeczową. Jednak mieszkańcom Rokitnicy niezbędna jest pomoc finansowa. Początkowo rodzina organizowała zbiórkę pieniędzy na prywatnym koncie. Teraz robi to za pomocą portalu zrzutka.pl.

    – Wiadomo, w jakich czasach żyjemy. Jest dużo oszustów. Niektórzy myśleli, że jesteśmy naciągaczami. Zdecydowaliśmy się na zbiórkę pieniędzy za pośrednictwem portalu zrzutka, by udowodnić, że naprawdę potrzebujemy pomocy. Nie jest nam łatwo, ale nie mamy innego wyjścia. W tym przypadku musimy liczyć na ludzką dobroć – kończy kobieta.

     

    Jeśli ktoś chciałby pomóc poszkodowanym, może się z nimi skontaktować pod nr. 503-306-807. Pieniądze można też wpłacić na konto: 56 1140 2004 0000 3102 5974 5130. Na odbudowę potrzeba jest minimum 150 tys. złotych. Póki co na portalu udało się zebrać ponad 1400 zł.

    W akcję pomocy włączyła się również grupa rowerowa „Spinka”, która zorganizowała rajd charytatywny. W pabianickim MOK-u odbył się spektakl „Lustro” grupy teatralnej DlaNiepoznaki. Dochód przeznaczony był na pomoc pogorzelcom.

    Udostępnij