• W pierwszej kolejce ligowej pokonali drużynę Unii 4-1 prowadząc do przerwy 3-1. W drużynie debiutowali dziś wracający z Warty Sieradz Marcin Kwiatek, Mateusz Drąg ostatni grający w Widawie a także Kuba Pospiszył, Dawid Rożycki i Błażej Waga. Wszyscy wymienieni w meczu pokazali się z dobrej strony. Już druga minuta spotkania sprawiła ze kibice zgromadzeni na łaskim CSiR mogli składać ręce do braw. Ładną akcję przeprowadzili gospodarze i jak już napisałem debiutujący w naszej drużynie Jakub Pospiszył po doskonałym podaniu Błażeja Wagi z bliska pokonał bramkarza Unii. Mamy wiec wymarzony początek meczu w którym od początku przewagę mieli zawodnicy z Łasku. Niestety kolejną bramkę zdobywają przyjezdni i w 7 minucie robi się 1-1, gdy kontrę gości strzałem w długi róg wykańcza napastnik Unii. Nie miało to jednak wpływu na grę Mulksu bo nadal to my ją prowadziliśmy choć zdarzało się trochę niedokładności i nieporozumień na boisku. Sytuację tą można wytłumaczyć pierwszym meczem i brakiem zgrania poszczególnych formacji i zawodników. Pomimo tego gości nie byli stać na ugranie choćby punktu w tym meczu. Kilka sytuacji które mieli nie potrafili wykorzystać pudłując, albo ich strzały w światło bramki bez problemów łapał bramkarz Mulksu Krystian Klewin. Kolejne minuty to koncert gry bardzo aktywnego dziś, pozyskanego z LUKSu Bałucz Błażeja Wagi, w odstępie kilkunastu minut a dokładnie w 18 i 33 dwukrotnie pokonał bramkarza gości co spowodowało ze na przerwę schodziliśmy z dwubramkową przewagą. Asysty przy bramkach Błażeja zaliczył Dominik Janeczek.

    W drugiej połowie trener Siębor zdecydował się na kilka zmian dając pograć prawie wszystkim rezerwowym. Zezwolił na to nowy przepis łódzkiego OZPN który zwiększa ilość zawodników zmienianych z czterech aż do siedmiu, z opcji tej skorzystał także trener drużyny z Męki. Na boisku pojawiali się kolejno Brajtenbach, Michalski, Marciniak, Sęczkowski i Gliński którzy zmienili mocno dziś pracujących na boisku mi. Huberta Świerczewskiego, Kubę czy Błażeja strzelca dwóch goli. Kolejne minuty to nadal przewaga naszej drużyny której zawodnicy pomimo dogodnych sytuacji nie potrafili zamienić ich na zdobycz bramkową. Dopiero w 85 minucie udało się nam po raz czwarty pokonać bramkarza Unii-Meki. Tym razem do siatki trafił Dominik Janeczek, a doskonałym podaniem obsłużył go Kuba Sęczkowski. Strzałem tym Dominik ustalił wynik meczu.

    Udostępnij