• Strażacy na sygnale gnali do Restarzewa Środkowego, gdzie jeden z mieszkańców wszczął… fałszywy alarm.
    10 listopada tuż po północy straż pożarna została pognała do Restarzewa Środkowego (gmina Widawa). Wzywał ich mieszkaniec, który twierdził, że w budynku, gdzie mieszka, jest ogromne zadymienie.
    Po przybyciu na miejsce okazało się, że żadnego zadymienia nie ma. Mężczyzna, który wezwał służby, nie potrafił logicznie odpowiadać na zadawane pytania. Był pod wpływem alkoholu. W interwencję wtrąciła się żona „żartownisia”, która stwierdziła, że żadnego zadymienia nie było. Wzywający zaczął stawać się coraz bardziej agresywny. W tym przypadku nie obyło się bez policji i pogotowia. Służby musiały uspokoić agresora.

    Udostępnij